niedziela, 3 sierpnia 2014

3 sierpnia (niedziela) „Nakłońcie wasze ucho i przyjdźcie do Mnie"- więc... udaliśmy do Betlejem… :)


Po sześciu dniach niełatwej pracy w ogrodzie nadszedł czas odpoczynku (aktywnego odpoczynku :)). Wstaliśmy bowiem dziś bardzo wcześnie i już o 6.15 spotkaliśmy się na śniadanku, by o 7.00 wyruszyć w drogę... 




Cytat z Księgi Izajasza zawarty w tytule pochodzi z dzisiejszego pierwszego czytania i jest on kolejnym dowodem na to, że Słowo Boże nieustannie jest aktualne :)
Odpowiedzieliśmy na Boże zaproszenie i pojechaliśmy dziś do miasta, gdzie narodził się Jezus, aby w tym niezwykłym miejscu zatrzymać się nad tajemnicą Wcielenia.

Zanim jednak dotarliśmy na miejsce musieliśmy pieszo dotrzeć na dworzec, skąd busem dojechaliśmy na miejsce. 



Warto zauważyć, że dotarcie do samego miasta nie jest takie proste. Betlejem (oddalone od Jerozolimy ok. 8 km) znajduje się na terenie Autonomii Palestyńskiej i jest otoczone murem o wysokości od 8 do 10 metrów, który powstał w 2002 roku. Jak czytamy w jednym z przewodników po Ziemi Świętej: „ Betlejem przybiera postać palestyńskiego getta nie z wyboru (…) lecz z narzuconego mu odgórnie przymusu”. Musieliśmy więc zabrać ze sobą paszporty, by swobodnie – po przekroczeniu kilku bramek kontrolnych- przejść na teren miasta. 


 
Wspomniany mur nie jest zwykłym, betonowym murem… oprócz wysokości i drutu kolczastego na jego szczycie ogromne wrażenie zrobiły na nas tzw. murale. Są to niezwykłe rysunki, które wyrażają to, co zapewne czują mieszkańcy Betlejem, którzy nie mogą pogodzić się z niesprawiedliwością, bólem i brakiem wolności. Spacerując wzdłuż tego muru w sercu każdego z nas rodziła się refleksja jak my korzystamy z daru pokoju, czy modlimy się o pokój, czy zdajemy sobie sprawę jak wielkim złem jest brak wolności, poszanowania ludzkich praw i godności… i jak wielkim pragnieniem jest życie w pokoju i poczuciu bezpieczeństwa. Zdjęcia pokazują tylko kilka bardzo wymownych rysunków:








Zanim dotarliśmy do Bazyliki Narodzenia Jezusa musieliśmy także przejść długą drogę przez miasto.

Przejście dla pieszych... ale nie na drugą stronę ulicy... tylko do małej "wysepki" z kwiatami :)

 Widoki na pustynię i miasto:




Pozdrawiamy z drugiej strony ulicy

O godzinie 10.00 ks. Jarek sprawował Mszę Świętą w Grocie Narodzenia Jezusa. Polecaliśmy w niej w sposób szczególny naszych bliskich zmarłych.




W tym miejscu chciałabym przywołać słowa z Orędzia z Groty Betlejemskiej autorstwa Lamberta Nobena:


"Narodziłem się NAGI, mówi Bóg, abyś ty potrafił wyrzekać się samego siebie.
Narodziłem się UBOGI, abyś ty mógł uznać mnie za jedyne bogactwo.
Narodziłem się W STAJNI, abyś ty nauczył się uświęcać każde miejsce.
Narodziłem się BEZSILNY, abyś ty nigdy się mnie nie lękał.
Narodziłem się Z MIŁOŚCI, abyś ty nigdy nie zwątpił w moją miłość.
Narodziłem się W NOCY, abyś ty uwierzył, iż mogę rozjaśnić każdą rzeczywistość spowitą ciemnością.
Narodziłem się W LUDZKIEJ POSTACI, mówi Bóg, abyś ty nigdy nie wstydził się być sobą.
Narodziłem się JAKO CZŁOWIEK, abyś ty mógł się stać synem Bożym.
Narodziłem się PRZEŚLADOWANY OD POCZĄTKU, abyś ty nauczył się przyjmować wszelkie trudności.
Narodziłem się W PROSTOCIE, abyś ty nie był wewnętrznie zagmatwany.
Narodziłem się W TWOIM LUDZKIM ŻYCIU, mówi Bóg, aby wszystkich ludzi zaprowadzić do domu Ojca".



Niechaj one pobudzają nas do refleksji i wdzięczności za dar Wcielenia Jezusa, który jest Emmanuelem- Bogiem z nami…



W Grocie Narodzenia znajduje się także ozdobiona srebrną gwiazdą na marmurowa płyta. Na srebrnej blaszce gwiazdy widnieje napis w języku łacińskim, który w tłumaczeniu na język polski brzmi: Tu narodził się z Dziewicy Maryi Jezus Chrystus.


Dzięki Ci, mój Boże za dar Twego Wcielenia...


 Weszliśmy także do Bazyliki Narodzenia Jezusa. Jej wnętrze znajduje się w opłakanym stanie. Marmury które znajdowały się na bocznych ścianach zostały zerwane i przeniesione przez Turków w XVI wieku m.in. na plac świątynny do Jerozolimy, by upiększyć tamtejsze meczety. Zniknęły także pierwotne mozaiki... 

kl. Łukasz przedstawia nam historię Bazyliki Narodzenia


Wejście do bazyliki noszą ślady różnych przeróbek, poczynając od czasów bizantyjskich aż do okresu krucjat. Ponad wejściem miała się znajdować mozaika przedstawiająca pokłon Trzech Króli. Według tradycji ten fakt uratował bazylikę podczas inwazji perskiej w 614. Persowie, widząc postacie w tradycyjnych strojach perskich i ze spiczastym nakryciem głowy, które nosił ich bóg Mitra, oszczędzili to miejsce. Tak wygląda dziś wejście do bazyliki, zwane Bramą Pokory. Ma tylko ok. 120 cm wysokości i w praktyce zmusza wszystkich do wykonania głębokiego skłonu. Małe drzwi miały zapobiec wjeżdżaniu do kościoła konno i zabezpieczać przez ewentualnymi kradzieżami.

Charakterystyczne wejście do Bazyliki Narodzenia
  
Po Eucharystii zobaczyliśmy także Kościół św. Katarzyny, którym opiekują się ojcowie franciszkanie. 



Byliśmy także w grotach pod Bazyliką Narodzenia, gdzie w okresie bizantyjskim mieszkali mnisi. Wśród nich był św. Hieronim, który przetłumaczył Pismo Święte z języków oryginalnych na język łaciński. W jednej z grot zaśpiewaliśmy kolędę :) i… ku naszemu zaskoczeniu dołączyły się do nas inne osoby. Jak się okazało po krótkiej rozmowie, byli to Polacy z Niemiec i Białorusi, którzy pielgrzymowali po Ziemi Świętej. Ku mojej radości znali oni Siostry z mojego Zgromadzenia :) Dzisiejszy dzień obfitował w takie nieoczekiwane spotkania z Polakami przebywającymi na emigracji… spotkaliśmy także pana, który mieszka w Szwecji, i jego córkę, która mieszka teraz w Betlejem… Cieszę się, że mogłam ich poinformować o tym, że jestem w Zgromadzeniu, które powstało po to, by troszczyć się o Polaków przebywających za granicami Ojczyzny i wspierać ich swoją modlitwą i ofiarą :)
kl. Łukasz przy tablicy upamiętniającej św. Hieronima





Odwiedziliśmy także naszego "AKM-owego" Przyjaciela Roni’ego, który jest właścicielem sklepu z dewocjonaliami. Rony bardzo szanuje Polaków, jest bardzo życzliwy i pięknie mówi po polsku. Bardzo poruszyły mnie Jego słowa: „jest nam tutaj bardzo trudno, nie jesteśmy wolni… ale jesteśmy szczęśliwi, bo wierzymy, bo Jezus jest z nami… to my jesteśmy żywymi kamieniami, które budują Kościół,  jeśli nas nie będzie, nie będzie prawdziwego Kościoła…”
 
Prezentacja wyjątkowego filmu :)

Zasłuchane i zapatrzone w film, prezentujący śpiew Roni'ego dla Papieża Franciszka...

Pamiątkowe zdjęcie :)

Z drugiej strony lady :)

Asia, Ania, olejki nardowe i nie tylko... :)

Rony chętnie udzielił wywiadu

kl. Kuba i kl. Łukasz z bratem Roni'ego


Później poszliśmy na pyszne lody… :)





"Wszyscy mają lody!!! Mam i ja :)"

Następnie pojechaliśmy do Sióstr Karmelitanek. Tam spotkaliśmy s. Lucynę (kolejne już dziś spotkanie z Polskim Emigrantem :), która bardzo ciekawie opowiadała nam o powstaniu klasztoru, zaznajomiła nas z historią życia bł. Marii od Jezusa Ukrzyżowanego i poczęstowała nas pysznym winogronem i figami prosto z klasztornego ogrodu.
W Karmelu, który był refundowany 14 lat temu przebywa obecnie dwanaście sióstr, z czego cztery pochodzą z Polski. Założony został przez wspomnianą już bł. Marii od Jezusa Ukrzyżowanego. Urodziła się ona 5.01.1846 roku, obdarzona była niezwykłymi darami: proroctwem, objawieniami, ekstazami, lewitacją, cechowała ją niezwykła pokora, nazywała siebie: „małe nic”. Możemy uczyć się od niej otwarcia na działanie Ducha Świętego, zachwycenia się Bogiem i budowania swego życia na tym, „co nie przemija”. 


s. Lucyna opowiada a my słuchamy


 Poniżej widać płaszcz bł. Marii, każdy z nas mógł go założyć i pomodlić się za Jej wstawiennictwem, abyśmy jak Ona ufnie pełnili wolę Bożą i właściwie rozeznawali swoje powołanie...




Niektórzy dopatrzyli się podobieństwa Asi do bł. Marii :)
 
Nasza taksówka zawiozła nas do Sióstr Elżbietanek :) ... Niezapomniane wspomnienia mamy z tej przejażdżki... :)
Po wizycie w klasztorze udaliśmy się do naszych Sióstr Elżbietanek, które mieszkają w Domu Pokoju w Betlejem. Tam uczestniczyliśmy we wspólnej Eucharystii a także zobaczyliśmy dom, który siostry prowadzą dla swoich podopiecznych i zasiedliśmy do wspólnego stołu.

Msza Święta w kaplicy domowej

Spotkanie przy stole :)


Kasia i s.Asia z s.Szczepaną

Nasza praca w ogrodzie dodała nam sił :) Nawet sufit podtrzymujemy :)

Widok na Betlejem, pustynię i twierdzę Heroda

Przed betlejemskim Domem Pokoju

Rony już się za nami stęsknił i przyjechał nas odwiedzić :)

Po godzinie 17.00 ruszyliśmy w drogę powrotną do Jerozolimy. Siostry na Górze Oliwnej czekały już na nas z pyszną kolacją. Po kolacji zmówiliśmy wspólnie Nieszpory i… zagraliśmy w "Tabu" (zabawa, że aż braknie słów… :) )

Drużyna pierwsza

Drużyna druga

...brak mi słów!!!!!! :)

Ale emocje... :)

Dzisiejszy dzień był obfity w wydarzenia. Jesteśmy nieustannie wdzięczni Bogu, że możemy tutaj być, dawać coś z siebie dla innych, dotrzeć do miejsc, które są dla nas tak ważne. Dziękujemy także za wszelkie modlitwy w naszej intencji. Jestem głęboko przekonana o tym, że one dają siły do pracy, budowania wspólnoty i pomagają nam uczyć się bycia darem dla siebie nawzajem.
 
Nadeszła w końcu moja kolej na pisanie bloga:) Cieszę się, że mogę podzielić się tym, czego tutaj doświadczamy. Jutro zaczynamy nowy tydzień naszej pracy. To, co tutaj robimy jest być może tylko kroplą w ocenie… ale dzisiejsza Ewangelia (Mt 14,13-21) uświadomiła mi, że Jezus może wykorzystać każdy nawet nasz najmniejszy czyn, by uczynić większe dobro. Apostołowie przynieśli Mu tylko pięć chlebów i dwie ryby, a On nakarmił nimi ponad pięciotysięczny tłum… Stajemy więc przed Nim powierzamy się Jemu na modlitwie, prosząc słowami z dzisiejszych Nieszporów:” Wszechmogący Boże, wspieraj swoich wiernych i okaż wiekuistą dobroć proszącym, którzy uznają Ciebie za Stwórcę i Pana; odnów życie im udzielone i odnowione zachowaj”.

Bogu niech będą dzięki za dar Jego Narodzenia, za dzisiejszy dzień, wszystkich spotkanych ludzi,  za każdy uśmiech i za wspólnotę, którą coraz piękniej budujemy :)



3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Wymowne zdjęcia, wymowny komentarz, jesteśmy cały czas z Wami, czytamy i oglądamy:) Pozdrowienia z Młynkowa , D.A.S.I.Pankowscy

Anonimowy pisze...

cudownie się czyta tego bloga!
widać, że we wszystkim, co tam robicie, jest żywy i prawdziwy Pan Jezus! :)
do tego wspaniałą wspólnotę tworzycie, co normalnie nie jest na pewno proste ;)
pozdrawiam z darem modlitwy +

Anonimowy pisze...

Piękna i bogata duchowo wyprawa, dobrzy ludzie i wypoczynek - w końcu niedziela ;) Dziękuję Siostrze za piękne słowa z Orędzia z Groty Betlejemskiej - wcześniej ich nie znałam - poruszające! :)
Zostańcie z BOGIEM +
Dorota