środa, 6 sierpnia 2014

6 sierpnia (środa)- “Akcja palmy”, “ściana płaczu”, plecaki, kredki, puzzle itd.


 Dziś obchodzimy w Kościele święto Przemienienia Pańskiego. Jezus wyszedł z uczniami na górę i przemienił się w ich obecności (Mt 17, 1-9). My tutaj również mieszkamy na górze i pragniemy, aby Jezus pozwalał nam odkrywać swoją obecność w naszej codzienności a jednocześnie chcemy, aby On swoją łaską przemieniał nas i nasze życie. Jezus często wychodził na górę, aby się modlić… niektórzy z nas tak właśnie zaczynają dzień- jeszcze przed Eucharystią, o wschodzie słońca idą do kaplicy lub na dach naszego domu i trwają na modlitwie odmawiając Jutrznię i medytując Słowo Boże. Niesamowitym dla mnie doświadczeniem jest zaczynać każdy dzień trwaniem na górze- jak Jezus i wpatrywać się przez pryzmat Jego Słowa w Jerozolimę, która powoli w blasku promieni słonecznych budzi się do życia.












 Po indywidualnej modlitwie spotykamy się wszyscy razem przy stole eucharystycznym, aby od Jezusa zaczerpnąć potrzebnych łask i sił na kolejny dzień.




Później czas na śniadanko J i ruszamy do pracy… 



Dziś znowu pracowaliśmy w trzech zespołach J ks. Jarek, kl. Jakub i kl. Łukasz zajęli się przycinaniem uschniętych liści z palm J praca dość niebezpieczna, ze względu na wysokość, ale dzielny kl. Łukasz poradził sobie wspaniale. Myślę, że zdjęcia oddają choć w części jak wiele pracy i wysiłku musieli włożyć w to, by osiągnąć zamierzony efekt. Jesteśmy z nich dumni, że tak wspaniale im się ta “akcja” udała J


Wszystko pod kontrolą :)
Te uschnięte liście trzeba wyciąć...

Asia, Ania i Tomek pracowali w domu, w pokoju przeznaczonym do zabawy i nauki dla dzieci, które mieszkają tu w ciągu roku szkolnego. Ania najpierw zajęła się przygotowaniem do suszenia listków z drzewa oliwnego, które wykorzystujemy w naszych pakietach pokoju. Tomek i Asia segregowali puzzle, między czasie cała trójka temperowała kredki i ołówki… jak widać jest co robić…




Asia i Ania zajęły się także praniem plecaków…


Kasia i s. Asia pracowały w ogrodzie… dziś w końcu po trzech dniach udało się dokończyć kolejny etap ogrodu. Im mniej rąk do pracy, tym dłużej nam schodzi- ale cieszymy się, że w końcu się udało J A efekt jest widoczny na pierwszy rzut oka- dla porównania zdjęcia z poniedziałku i z dnia dzisiejszego.


Tak było w poniedziałek...

Ujęcie z innej strony



Dziś już coraz lepiej... z takim widokiem... lepiej się pracuje :)



Tak pięknie wyglądają owoce naszej wspólnej pracy :)

Po oczyszczeniu pola zajęłyśmy się… “ścianą płaczu”- tak nazwałyśmy mur, który wyznacza granicę ogrodu, a który bardzo przypomina nam prawdziwą ścianę płaczu…





Udało nam się spotkać na wspólnej przerwie :) dziś serwowany był sok pomarańczowy i jabłkowy :)


Kl. Jakub marzył dziś o rosole… marzył, marzył i… jak się okazało s. Marcina spełniła Jego oczekiwania, choć nikt z nas Jej o tym nie mówił wcześniej :) jak pięknie, gdy marzenia się spełniają… warto marzyć :)


Dzisiejsza ekipa zmywająca naczynia :)


Po obiedzie i odpoczynku wróciliśmy do pracy. Ks. Jarek, kl. Jakub I kl. Łukasz nadal przycinali liście palm. Musieli dziś skończyć, bo wcześnie rano będzie trzeba odwieźć drabinę. Na szczęście udało im się skończyć na czas i przymocować ją na dach samochodu.

Złota kopuła wydaje się być tak blisko



To wszystko spadło na ziemię z kilkumetrowej palmy


Jak pięknie teraz wyglądają nasze palmy... :)


Mocowanie drabiny na dachu samochodu :)




Ania, Asia i Tomek wrócili do swoich zajęć. Dodatkowo też zaczęli myć szafki na przybory szkolne i książki


Coraz więcej plecaków...



Pełne skupienie- jak w uniwersyteckiej czytelni :)

Kasia i s. Asia przeszły na “kolejny etap” ogrodu i zajęły się oczyszcaniem terenu z wysuszonych igieł, które spadły z ogromnych świerków.



Po kolacji tradycyjnie zmówiliśmy Nieszpory…




A zaraz po nich wyruszyliśmy do Bazyliki Grobu… Cieszymy się, że dziś towarzyszyła nam s. Marcina :)


Nasza trasa zaraz po przekroczeniu bramy :)



Pod Bazyliką Grobu kl. Łukasz czyta zawsze fragment Ewangelii św. Jana, opisujący Mękę Jezusa





Po powrocie tradycyjnie już obejrzeliśmy zdjecia z całego dnia i zmówiliśmy Kompletę. Ci którzy mogli poszli spać :)
Ja siedzę i piszę :) I cieszę się ogromnie, że Jezus pozwolił nam przeżyć kolejny dzień na Jego ziemi, że ten dzień był taki piękny. Piękny, ponieważ doświadczamy mocno Bożej obecności i opieki, uczymy się odkrywać Go w naszej codzienności, w sobie nawzajem :)
  
Trwając dziś na modlitwie na Gologocie poraz kolejny uświadomiłam sobie, jak wielką łaskę otrzymaliśmy, że możemy tak często przychodzić do tego wyjątkowego miejsca i po prostu być… bez pośpiechu, bez tłumów. Zapewniamy, że nieustannie zawierzamy Bogu tych, którzy się za nas modlą i ofiarują swoje cierpienia w naszych intencjach.  Dziękujemy!!! Naprawdę doświadczamy mocy Waszej modlitwy!!!

Niech słowa z dzisiejszej Komplety będą podsumowaniem całego dzisiejszego dnia:

Panie Jezu Chryste, cichy i pokorny, dla Twoich naśladowców jarzmo, które nakładasz jest słodkie a ciężar lekki, przyjmij nasze dążenia i prace w tym dniu spełnione i odnów przez odpoczynek nasze siły, abyśmy mogli lepiej Tobie służyć. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.


 s. Asia :)


P.S. Nie wiemy co nas jutro czeka... Ale wypatrujemy Bożej pomocy :)
i ufamy, że On nas nie zawiedzie :)

"Pomoc moja od Pana, który stworzył niebo i ziemię..." Ps 121 :)








3 komentarze:

Unknown pisze...

Witajcie!
Dziękujemy za kolejną relację z Waszego doświadczenia misyjnego! Juto pogrzeb ks. proboszcza kanonika Wojciecha Krupczyńskiego wielkiego przyjaciela misji zwłaszcza w Kazachstanie. Był członkiem Komisji Misyjnej naszej archidiecezji. Dziś na Mszy św. w parafii na Os. Tysiąclecia w Poznaniu było dwóch arcybiskupów z Kazachstanu Abp J. P. Lenga i T. Peta. Jutro na pogrzebie będzie także nasz Abp S. Gądecki.
dziękujemy za Waszą modlitwę i obiecujemy naszą!
Pozdrawiam
Padre Sz

Unknown pisze...

Uwielbiam czytać Wasze relacje!
Chwała Panu, że posłał Was tam gdzie jesteście potrzebni.
Umacniajcie się Jego łaską każdego dnia wspólnej pracy.

Pamiętam o Was w modlitwie + :)

Anonimowy pisze...

pozdrawiam serdecznie całą ekipę jerozolimską!

gdy czytam opisy i oglądam zdjęcia z kolejnych dni, to na nowo przeżywam to czego sam doświadczyłem, w wielkim - tygodniowym skrócie, przed pięcioma miesiącami... :D

trzymajcie się PANA a ON was będzie trzymał!!!

zapewniamy o modlitwie - bracia ks. Jarka i Ani...T... :)

Pozdrawiam
P.O. COr :)