niedziela, 24 sierpnia 2014

24 sierpnia (niedziela) - „Przybieżeli do Betlejem”, czyli….. „Ta ostatnia niedziela”…..


W ostatnią niedzielę naszego wyjazdu postanowiliśmy raz jeszcze odwiedzić Betlejem – miasto narodzin naszego Zbawiciela.
 



Dzień rozpoczęliśmy wcześnie, a wszystko przez naszą pielgrzymkę do Betlejem.
 
 
W oczekiwaniu na autobus

Przejście graniczne
W drodze do Domu Pokoju
 
 

Po dotarciu na miejsce od razu udaliśmy się do tamtejszego „Domu Pokoju”, by wspólnie z siostrami i dziećmi i tamtejszymi wolontariuszami uczestniczyć w Eucharystii.
Dom Pokoju w Betlejem

 
 


s. Szczepana jak zawsze wspaniale nas ugościła


 
 
 Po krótkim spotkaniu przy kawie ruszyliśmy w dalszą drogę dotarliśmy pod Bazylikę Narodzenia Pańskiego. Zanim jednak do niej weszliśmy nie mogliśmy oprzeć się pokusie ponownego skosztowania przepysznych lodów i kawy mrożonej.

w drodze oglądaliśmy Murale

najsłynniejszy i chyba najważniejszy obraz na murze w Betlejem



ciężka sytuacja widoczna jest przede wszystkim na ulicach


 


 
ks. Dawid jak zawsze uśmiechnięty
 


Taki duży wybór.... na co by się zdecydować :)


pyszna kawa mrożona orzeźwiła nas w upale
 
 
Tam spotkaliśmy naszego bliskiego przyjaciela Rony’ego, w którego sklepie kupujemy różańce na „Pakiety Pokoju” rozprowadzane podczas naszych wizyt w parafiach. Jako, że Rony pięknie śpiewa, nie mogliśmy odmówić mu wspólnego wykonania kilku piosenek. 
tutaj zawsze jesteśmy życzliwie przyjęci


pamiątkowe zdjęcie przez sklepem z rodziną Rony'ego

nasz przyjaciel - Rony :)
 
 Po zakończeniu ostatnich, drobnych zakupów nasz przyjaciel zaoferował pomoc w dotarciu do kolejnego punktu naszej wyprawy czyli na Pole Pasterzy. W oczekiwaniu na samochody odwiedziliśmy raz jeszcze Grotę Narodzenia a także udaliśmy się na modlitwę do Groty Mlecznej, gdzie według tradycji przed ucieczką do Egiptu przebywała Święta Rodzina i to tam Maryja karmiła Jezusa.



wejście do Groty Mlecznej

ołtarz w Grocie Mlecznej
 

Po dotarciu na Pole Pasterzy odmówiliśmy modlitwę w kościele a następnie udaliśmy się do groty by wspólnie odśpiewać kilka kolęd.

i modlitwa może być radosna :)


freski w kościele na Polu Pasterzy





 
skupiony ks. Jarek śpiewa kolędy

Dziewczyny znalazły rosnące w pobliżu piękne kwiaty :)

Stamtąd Rony odwiózł nas na autobus, tym razem taki, który jedzie bezpośrednio z Betlejem do Jerozolimy, oszczędzając nam przez to niezbyt przyjemne przejście przez Check Point, czyli przejście graniczne. Ta podróż ograniczyła się jedynie do sprawdzenia naszych paszportów.
w drodze na autobus pamiątkowe zdjęcie :)
 
 

inny rodzaj przejścia granicznego
 

Po dotarciu do Jerozolimy udaliśmy się w drogę powrotną przez miasto. Oczywiście nie mogło obyć się bez odwiedzenia Bazyliki Grobu Pańskiego. Zaczęły pojawiać się już pielgrzymki, także w Bazylice robi się bardziej tłoczno a czas oczekiwania na wejście znacznie się wydłuża.


wchodzimy do miasta przez Bramę Damasceńską


obecność żołnierzy na ulicach jest dla nas codziennością
 
 
w Bazylice Grobu coraz więcej pielgrzymek
 

Błogosławiony czas, kiedy dane nam było w spokoju móc modlić się przy skale, na której złożono ciało naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa.

 
W domu, po odpoczynku, posileniu ciała, przyszedł i czas na posilenie ducha. Odmówiliśmy, więc nieszpory a następnie razem z siostrami spotkaliśmy się w kaplicy na godzinnej adoracji dziękując Dobremu Bogu za czas, jaki nam dał w Jerozolimie, za to wszystko, co nas spotkało, za tych wszystkich, dzięki którym mogliśmy się tutaj znaleźć i móc doświadczyć nie tylko sacrum tego miasta, ale także wspólnoty i przede wszystkim pracy na rzecz bliźnich i ciągłego odkrywania na nowo Bożej Miłości. Przeprosiliśmy za to wszystko, co było złe, prosiliśmy także o bezpieczny powrót, o dobre owoce naszego doświadczenia misyjnego, o błogosławieństwo dla naszych bliskich i dobroczyńców, a także o spokojne wejście w rzeczywistość, do której już niedługo wrócimy.
 
 

Z modlitwą….. +

Tomek

 

P.S. Podczas dzisiejszego pielgrzymowania był z nami wyjątkowy towarzysz, któremu udało się pojawić na kilku zdjęciach J
 
Nasz pasażer na gapę dostał specjalny bilet...

... cieszył się z możliwości poznania nowych miejsc...

... chętnie pozował do wspólnych zdjęć...
 
 

... w Domu Pokoju czekał spokojnie na zakończenie mszy św. ...

... by zapoznać się z mieszkającymi tam dziećmi...

...Pojawiał się też na zdjęciach znienacka :) ...
 

.... i podziwiał widoki z okien autobusu.
 

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Pozdrawiam Was Kochani :) Piękna podróż, piękne freski, piękne wspólne chwile! A i króliczek zabawny... ;)
Niech PAN Wam błogosławi +
Dorota