sobota, 23 sierpnia 2014

23 sierpnia (sobota) Wszystko, co dobre szybko się kończy. Dzisiaj ostatni dzień naszej pracy...




Dzisiaj spaliśmy na dachu Domu Pokoju. W nocy była na dworze rosa, a temperatura w sam raz do spania. Po przebudzeniu zobaczyliśmy przepiękny wschód słońca i widok na całą panoramę Jerozolimy. 



Po wstaniu podzieliliśmy się na dwie grupy. Ks. Dawid, s. Asia, s Marcina i kl. Łukasz zostali w domu. Natomiast reszta udała się na imieniny sióstr Róży i Benicji do Nowego Domu Polskiego. Siostry bardzo cieszyły się obecnością wszystkich gości. O godzinie 7.00 uczestniczyliśmy w Mszy św. w intencji solenizantek.
W drodze na imieniny :-)




Solenizantki: s. Róża i s. Benicja


Po powrocie z imienin od razu wzięliśmy się do końcowych prac. Nie było ich mało, każdy pracował na pełnych obrotach. Dzisiaj dziewczyny myły okna, kończyły segregować zabawki, zamiatały, myły podłogi, pomagały w kuchni. Chłopacy malowali drzwi, suszarkę, naprawiali baterie kuchenne, konserwowali dach, zamiatali posesję, naprawiali rowery, ławki w kaplicy, kończyli prace, które miały na celu usprawnienie działania domowych komputerów.

ks. Dawid szykuje się do pracy

kl. Łukasz również

s. Marcina szykuje obiad
s. Asia piecze dla nas pyszne rogaliki :-)

Niektórzy pomylili sprzęt :-)

Ania układa kartony

kl. Jakub naprawia cieknący kran

Kasia z s. Marciną


Zamiatanie siłowni dla dzieci

s. Benigna pełna sił zamiata


Kasia powiesza pranie

s. Asia zamiata


s. Benigna gotowa do pracy

Ks. Jarek naprawia ławkę

Tomek naprawia sprzęt komputerowy


Kasia i Asia myją okna.



kl. Łukasz maluje

kl. Jakub na rowerku...

Kasia nalewa sok

ks. Dawid naprawia dach

Malowanie suszarki.

Praca na wysokościach.

Asia za oknem :-)

Ania szykuje dla nas sok. 
s. Asia i Kasia


W ciągu tego miesiąca udało nam się bardzo dużo zrobić.
Pracę rozpoczęliśmy w ogrodzie. Wyrywaliśmy suche chwasty, podcinaliśmy krzewy. Bardzo trudne było podcinanie palm, które są bardzo wysokie. Ogród zajął nam bardzo dużo czasu ze względu na jego dużą powierzchnię a ziemia była sucha i twarda, co utrudniało jej oczyszczenie. Sprzątaliśmy magazyn pełen materiałów budowlanych, garaż oraz tunel w podziemiach. Malowaliśmy ściany w domu, drzwi, a na dworze studzienki kanalizacyjne. Naprawialiśmy zamki w drzwiach, zajęliśmy się konserwacją rowerów, foteli, regałów, krzeseł i ławek. Wyczyściliśmy cysternę na wodę, uszczelniliśmy dach, naprawialiśmy okna i kolczaste ogrodzenie wokół domu. W środku segregowaliśmy zabawki, przybory szkolne i tornistry, ubrania i buty oraz inne skarby kryjące się w zakamarkach domu. Postaraliśmy się o poprawne działanie sprzętu elektronicznego i biurowego, zadbaliśmy o wystrój i panujący w domu porządek oraz pomoc w kuchni. Zorganizowaliśmy również charytatywną aukcję znalezionych płyt winylowych, z której dochód zostanie przeznaczony na edukację wychowanków Domu Pokoju. Mimo wielu podejmowanych przez nas zadań, pozostało jeszcze wiele do zrobienia, na co niestety nie mamy już czasu.




Wieczorem po całodziennej pracy odmówiliśmy nieszpory i udaliśmy się wszyscy razem do Bazyliki Grobu Pańskiego. Tam mieliśmy czas na indywidualna modlitwę. Jest ona dla nas bardzo ważna, bez niej nie mieliby sił do takiej intensywnej pracy, jaką wykonaliśmy.  W drodze powrotnej ks. Jarek ufundował nam przepyszne rogaliki czekoladowe. Gdy przybyliśmy do domu tradycyjnie razem z siostrami zmówiliśmy kompletę i obejrzeliśmy zrobione dzisiaj zdjęcia. Po wspólnie spędzonym czasie udaliśmy się na zasłużony spoczynek, jedni w domu inni na dachu pod gołym niebem.


Przy Bazylice Grobu Pańskiego
W drodze...







Wszyscy zajadaja smaczne rogaliki :-)


Ten wyjazd to najpiękniejsza rzecz, która mogła mi się przytrafić. Dziękuje Panu Bogu za to, że pozwolił mi tu przyjechać. To było marzenie mojego życia. Mogłem tutaj, jako wolontariusz pomagać siostrom, które prowadzą ten dom, robić coś dla drugiego człowieka, w którym jest Chrystus. Kroczyc po ziemi, po której kroczył nasz Mistrz. Cieszę się, że mogłem tu być z tak wspaniałą ekipą.
Dziękuję wszystkim za okazane wsparcie i modlitwę.
Dzisiaj to mój ostatni wpis, wielką radością było dla mnie móc dzielić się moimi przeżyciami i doświadczeniem Jerozolimy.

Proszę o modlitwę i zapewniam o niej.

Autorem wpisu jest kl. Jakub Pawłot

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Dzieki za modlitwe w ciemnisci. Z Toba ciemnosc nie bedzie ciena wokol nas... pozdrawiam zmodlitwa padre sz

Anonimowy pisze...

Dzieki za modlitwe w ciemnisci. Z Toba ciemnosc nie bedzie ciena wokol nas... pozdrawiam zmodlitwa padre sz