wtorek, 5 sierpnia 2014

5 sierpnia (wtorek) - „Pokładam nadzieje w Panu, ufam Jego słowu.”



Pustelnia świętego Jana Chrzciciela
Dzisiejszy dzień rozpoczęliśmy wraz z siostrą Benigną i klerykiem Łukaszem dosyć wcześnie, bo już o godzinie 4.00, a to dlatego że pojechaliśmy do pustelni świętego Jana Chrzciciela w Even Sappir. Było to dla mnie ogromne przeżycie, ponieważ byłem w miejscu gdzie mieszkał św Jan Chrzciciel. 
Cel naszej wizyty był dość nietypowy, ponieważ pożyczaliśmy od zakonników kilku metrową drabinę, dzięki której mogliśmy przycinać palmy znajdujące się w grodzie przy Domu Pokoju. Na pustelni św. Jana przywitał nas ojciec franciszkanin, który obecnie tam mieszka. Zaprowadził nas do tej groty, gdzie mieszkał św. Jan. 
Pustelnia ta jest oddalona około 40 minut drogi od Góry Oliwnej.



Fragment z Ewangelii św. Łukasza przybliżający historię św. Jana:

Za najwyższych kapłanów Annasza i Kajfasza skierowane zostało słowo Boże do Jana, syna Zachariasza, na pustyni. Obchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia dla odpuszczenia grzechów, jak jest napisane w księdze mów proroka Izajasza:
Głos wołającego na pustyni:
Przygotujcie drogę Panu,
prostujcie ścieżki dla Niego!
Każda dolina niech będzie wypełniona,
każda góra i pagórek zrównane,
drogi kręte niech się staną prostymi,
a wyboiste drogami gładkimi!
ŁK 3,2-5

Ojcowie zakonni pomagają nam przymocować drabinę na dach samochodu.




Szczęśliwie dojechaliśmy do domu i zdążyliśmy na poranna Eucharystię.
Pokładam nadzieję w Panu ufam Jego słowu”. To słowa dzisiejszej aklamacji. Nie bójmy się wierzyć i kroczyć za Chrystusem. Obecność Chrystusa w słowie Bożym ogarnia nasze życie wewnętrzne i naszą modlitwę.

Po wspólnej Eucharystii zjedliśmy wspólnie śniadanie i wyruszyliśmy do pracy.
Dzisiaj większa część grupy pracowała w ogrodzie. Pozostali poszli do bawialni dzieci i tam porządkowali zabawki, rzeczy do nauki.










Przyszedł czas na małą przerwę, czyli na sok :-)














Dopołudniowa praca minęła nam bardzo szybko. Po nie udaliśmy się na obiad. Siostra Marcina zrobiła nam niespodziankę i usmażyła pyszne racuchy z jabłkami polane budyniem.
Po obiedzie przyszedł czas na sjestę, która jest bardzo potrzebna przy tak bardzo wysokich temperaturach. 
Ania nakrywa do stołu


ks. Jarek podaje do stołu :-)

Wszyscy smacznie jedzą.....
..... c.d.
Po południu jedne osoby pracowały w domu (naprawiali sprzęt komputerowy), inni wyrywali chwasty, a reszta obcinała palmy (była to praca na wysokościach, do której potrzebna była drabka od ojca franciszkanina).


s. Asia w ogrodzie
kl. Łukasz na wysokościach

kl. Kuba na wysokościach





Nasi informatycy z s. Benigną

Ania i Kasia segregują zabawki


Kolacje zjedliśmy tak jak zawsze. Po niej udaliśmy się do Bazyliki Grobu Pańskiego. Tam mieliśmy okazję aby się pomodlić oraz skorzystać z sakramentu pokuty. Spowiednikiem był o. Zacheusz franciszkanin z Polski.  Każdy z nas potrzebuje oczyszczenia. Nasze serce przed spowiedzią jest jak ogród zarośnięty chwastami. Po spowiedzi staje się czyste jak pięknie wypielęgnowany, czysty ogród.

Zmywak po kolacji w męskim składzie
ks. Jarek i s. Benigna
Kasia


s. Marcina nas podlewa :-)
 W drodze do Bazyliki Grobu Pańskiego





Mała przerwa















Wspólne zdjęcie przed Bazyliką Grobu Pańskiego


Po przyjściu do domu wspólnie odmówiliśmy nieszpory oraz kompletę. Wspólna modlitwa i praca umacnia nasze relacje z Panem Jezusem. 

Bardzo podobają mi mi słowa Psalmu "Wdzięczności za odbudowę Jeruzalem", które często mi towarzysza podczas codziennych zajęć.


Chwal, Jerozolimo, Pana,
chwal Boga twego, Syjonie!

 Umacnia bowiem zawory bram twoich

i błogosławi synom twoim w tobie.

 Zapewnia pokój twoim granicom,

nasyca ciebie najlepszą pszenicą.

 Na ziemię zsyła swoje orędzie,

mknie chyżo Jego słowo.

 On daje śnieg niby wełnę,

a szron jak popiół rozsiewa.

 Ciska swój grad jak okruchy chleba;

od Jego mrozu ścinają się wody.

 Posyła słowo swoje i każe im tajać;

każe wiać swemu wiatrowi, a spływają wody.

 Obwieścił swoje słowa Jakubowi,

Izraelowi ustawy swe i wyroki.
Żadnemu narodowi tak nie uczynił:

o swoich wyrokach ich nie pouczył.

Alleluja.
 Ps 147,12-20


Dzisiejszy dzień był pełen wrażeń. Codziennie podejmujemy nowe wyzwania, każdy dzień jest inny niepowtarzalny. Wspólna praca i modlitwa buduje nasze więzi.  W pracy kształtujemy swoje charaktery, uczymy służyć się drugiemu człowiekowi w którym jest Jezus Chrystus nasz Zbawiciel, nasz Mistrz. Zapewniamy o modlitwie i dziękujemy tym wszystkim którzy wspierają nas modlitewnie.







 Autorem wpisu jest kl. Jakub Pawłot






2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Mieliście pracowity dzień ;) Niech PAN dodaje Wam sił i pomaga dostrzec JEGO obecność we wszystkim! :- ) Dzięki za modlitwę, także o Was pamiętam +
Dorota

Anonimowy pisze...

każdy dzień niepowtarzalny, wyjątkowy :)
równie wyjątkowa jest wspólnota, którą tam współtworzycie :))
dziękuję za relacje i budujące refleksje :)
pozdrawiam całą jerozolimską ekipę pamiętając w modlitwie ;)

GKoza