niedziela, 17 sierpnia 2014

17 sierpnia (niedziela) - Jerozolimczycy

„Przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zebranie, do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach, do Boga, który sądzi wszystkich, do duchów sprawiedliwych, które już doszły do celu, do Pośrednika Nowego Testamentu - Jezusa, do pokropienia krwią, która przemawia mocniej niż krew Abla” – te słowa z Czytania na dzisiejsze Nieszpory wpisały się w miejsce, gdzie odmówiliśmy wieczorną modlitwę Kościoła – Wieczernik na Syjonie. Ale zanim o Wieczerniku…


Siostra przełożona Domu Pokoju – s Benigna – świętowała dzisiaj swoje imieniny, które przypadają 19 sierpnia. W kaplicy obok domu zgromadziła się wspólnota Sióstr Elżbietanek posługująca w Ziemi Świętej, zaprzyjaźnieni kapłani i osoby świeckie. Po Eucharystii zjedliśmy uroczyste śniadanie. Miło było spotkać się z Polakami przebywającymi w tym miejscu. Dla nich tego typu spotkania są okazją do kontaktu z rodakami. Modliliśmy się dla Siostry Benigny i tego Jej życzyliśmy – by, na wzór bohaterki z dzisiejszej Ewangelii, była dla powierzonych sobie dzieci była matką prawdziwie z nimi zjednoczoną, zatroskaną, kochającą, a na modlitwie wstawienniczej za nie – pokorna, wytrwała i ufna. Ze swojej strony przygotowaliśmy dla Siostry film niespodziankę o Siostrze i z życzeniami dla Siostry:). Dziękujemy Siostrze za jej świadectwo wiary i opiekę nad nami:).




















Następnie – choć jesteśmy już zintegrowani:) – był czas na zabawy integracyjne – tabu i kalambury.



















Popołudniu udaliśmy się do franciszkańskiego Wieczernika – kościoła znajdującego się tuż obok właściwego Wieczernika. Budynek, gdzie mieści miejsce się ustanowieni Eucharystii i kapłaństwa należy obecnie do Żydów i nie można tam sprawować liturgii. Przez godzinę adorowaliśmy Pana Jezusa i pomodliliśmy się Nieszporami. Był to oddech bardzo nam potrzebny.















































Potem było nowe doświadczenie:). Udało nam się znaleźć punkt, z którego można rozpocząć zwiedzanie Starego Miasta idąc wzdłuż jego murów, a w zasadzie… na murach:). Dziś przeszliśmy odcinek między Bramą Jafską a Brama Gnojną. Było już ciemno, więc klimat był wyjątkowy. Z jednej strony widzieliśmy Stare Miasto z góry, a z drugiej – poza murami – nową Jerozolimę, nowoczesną, pełną sklepów, restauracji, biurowców. Przejście – a nawet przebiegnięcie:) – po murach dało nam wiele radości.





























Po zejście z muru podeszliśmy do Ściany Płaczu, a potem do Bazyliki Grobu Pańskiego.



















Idąc dzisiaj przez Stare Miasto przyszła nam refleksja, że czujemy się tutaj bardzo dobrze i swobodnie. Bez żadnego napięcia chodzimy po ulicach, jakbyśmy byli u siebie. Pod pewnym względem czujemy się jak mieszkańcy tego miasta – jerozolimczykami:). W Bazylice wielu duchownych nas już poznaje, podobnie sprzedawcy na ulicach – widzą nas w końcu prawie codziennie.









Od jutra (dzisiaj:) rozpoczynamy ostatni tydzień naszego doświadczenia. Czas mija prędko. Jestem przekonany, że jeszcze wiele Pan Jezus dla nas przygotował. Polecamy się dalej modlitwie i o niej zapewniamy. Niech będzie Bóg uwielbiony! +

ps. polecamy najnowczy numer "Przewodnika Katolickiego", w którym można znaleźć artykuł o naszym doświadczeniu.
ks. Jarek

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Dzięki za relację! Pozdrawiam Księdza i całą ekipę :) Niech PAN Was prowadzi +
Dorota